Minimalizm - zimne i puste wnętrze?
Minimalizm to już od dłuższego czasu bardzo popularne słowo i mam wrażenie, że mocno nadużywane. To tak troszkę jak ze słowem design, którym określa się dziś prawie wszystko, począwszy od dodatków, wnętrz, dekoracji, aż po garnki, sztućce, bluzkę czy spodnie.
Jednak czym tak naprawdę jest minimalizm? Czy to zimne, prawie puste wnętrze, na które składa się tylko podstawowe wyposażenie? Moja odpowiedź na tak zadane pytania to zdecydowane nie!
Większość osób, z którymi mam do czynienia w swojej pracy, słysząc słowo minimalizm najczęściej się „jeży”. Zaczęłam w końcu dopytywać, z czym kojarzy się im minimalizm i od razu usłyszałam, że z zimnymi wnętrzami, chłodną kolorystyką, brakiem dekoracji i dodatków oraz prostym wyposażeniem, nieciekawymi meblami. Nie będę ukrywać, że byłam lekko zaskoczona tymi odpowiedziami i zaczęłam zastanawiać się, skąd takie przeświadczenie.
Dlatego chcę Wam dzisiaj pokazać, że minimalizm wcale nie oznacza zimnego i pustego wnętrza. Poniżej znajdziecie kilka rad, dzięki którym urządzicie wnętrza w minimalistycznym stylu i od razu się w nich zakochacie :).
1. Przestronność i porządek to synonim minimalizmu. Uporządkujmy nasze wnętrze, pozbądźmy się starych czasopism, gazet, tony walających się wszędzie rachunków czy paragonów lub ułóżmy je starannie w koszyku albo na tacy, jeśli muszą z nami zostać. Zasada „im mniej, tym lepiej” sprawdza się idealnie, a przy okazji będzie łatwiej nam zetrzeć kurz :).
2. Prostota. Proste, geometryczne formy i kształty znane od wieków doskonale wpiszą się w różne wnętrza, jak salon, kuchnia, łazienka i świetnie ze sobą skomponują, co wpłynie na całokształt i harmonię.
3. Stonowana kolorystyka. Nie szalejemy z dużą liczbą kolorów, tym bardziej ostrych i jaskrawych. Zawsze powtarzam klientom, że najbezpieczniej jest stosować dwa, a maksymalnie trzy kolory, to pozwoli zachować porządek i nie wprowadzi chaosu. We wnętrzach minimalistycznych świetnie sprawdza się oczywiście biel, czerń i odcienie szarości, jednak równie dobrze będzie wyglądać pastelowa paleta kolorystyczna. Pamiętajmy, że biel, czerń i szarość to doskonała baza.
4. Dodatki i dekoracje. Dlaczego nie? Tu również świetnie sprawdzą się geometryczne wzory, które możemy zastosować w formie grafiki umieszczonej w ramach, na półkach czy w formie galerii na ścianach. Poduszki, koce, dywany — wszystko to wpłynie na ocieplenie wizerunku naszego wnętrza. Równie dobrze możemy troszkę zaszaleć i zastosować „puszyste” rozwiązania jak dywany typu shaggy czy wełna.

5. Rośliny. Oczywiście rośliny są jak najbardziej na miejscu, jednak tu również bądźmy powściągliwi i nie szalejmy z feerią barw kwiatów, a postawmy bardziej na sukulenty i doniczkowe rośliny z dekoracyjnymi liśćmi, jak np. bardzo popularna ostatnio monstera.
Dla mnie minimalizm jest porządkiem i rezygnacją ze zbędnych rzeczy, co daje nam przestrzeń i możliwość odpoczynku oraz relaksu w naszym ukochanym domu czy mieszkaniu. Zgadzacie się ze mną?
Jak Wam kojarzył się do tej pory minimalizm?